– Punktem wyjścia w rozmowach o historii Unii Europejskiej musi być sytuacja naszego kontynentu tuż po II wojnie światowej. Europa poniosła nie tylko wielkie straty ludzkie i zniszczenia materialne. Była także zniszczona politycznie. Największe państwa, jak Francja, Niemcy, Włochy czy Wielka Brytania, wyszły z wojny bardzo osłabione – opowiada prof. Paweł Stachowiak, historyk Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM.
I dodaje: – Z drugiej strony była za to potęga sowiecka, która osiągnęła ogromną przewagę nad siłami Europy Zachodniej. Istniała realna obawa sowietyzacji Europy Zachodniej, która przeżywała największy kryzys w swoich dziejach. Politycy zdawali sobie sprawę, że powinni się zjednoczyć. Ale to jednak nie wszystko... Nie chodziło bowiem tylko o samo zagrożenie Związkiem Radzieckim.
Zobacz też: 15 lat w Unii Europejskiej - Razem Zmieniamy Wielkopolskę
W takim razie o co jeszcze chodziło i jak doszło do integracji Europy? Odpowiedzi trzeba szukać m.in. w ideologii chrześcijańskiej. Ówcześni aktywiści i politycy, którzy później doprowadzili do zjednoczenia Europy, byli przekonani, że nasz kontynent powinien odrodzić się moralnie.
– Robert Schuman, Alcide De Gasperi i Konrad Adenauer, czyli „Ojcowie Europy”, wywodzili się ze środowiska chadecji. Oni przekonywali, że upadek Europy był efektem jej choroby moralnej. I właśnie to dążenie do odrodzenia moralnego w połączeniu z obawą przed komunizmem przyczyniło się do pierwszych ruchów zjednoczeniowych – opowiada prof. Paweł Stachowiak.
Już w 1950 roku ogłoszony został tzw. plan Schumana, w którym ukazane były konkretne działania, które miały przyczynić się do integracji Europy. – To były konkretne propozycje i projekty budowania wspólnoty o ekonomicznej podstawie, a nie same postulaty. Szybko zresztą zaczęto wcielać go w życie – mówi prof. Stachowiak.
Już w 1952 roku powstała Europejska Wspólnota Węgla i Stali, którą utworzyły Francja, Włochy, Niemcy, Belgia, Holandia i Luksemburg. Była to pierwsza organizacja, która zakładała ekonomiczną współpracę i integrację. To był jednak dopiero początek wielkiej integracji. Schuman, De Gasperi oraz Adenauer byli bowiem zwolennikami budowy Europy federalnej.
– Lata 50. były okresem dynamicznego rozwoju gospodarczego w Europie, możliwego także dzięki pomocy USA. To spowodowało, że zniknęło zagrożenie komunizmem i zdawało się, że ścisła współpraca będzie postępowała – mówi prof. Stachowiak.
W 1957 roku podpisano traktaty rzymskie, które utworzyły Europejską Wspólnotę Gospodarczą i Europejską Wspólnotę Energii Atomowej (Euratom). O ile lata 50. były bardzo dobrym okresem dla zacieśniania współpracy między poszczególnymi państwami, o tyle później integracja wyhamowała.
– Jednym z powodów był fakt, że we Francji prezydentem został Charles de Gaulle, który był przeciwnikiem budowania federalnej Europy. On uważał, że Francja powinna integrować się z innymi państwami jedynie pod względem współpracy ekonomicznej – tłumaczy prof. Paweł Stachowiak.
Impulsem dla dalszej integracji był rok 1973, kiedy to do wspólnoty wstąpiły Dania, Irlandia i przede wszystkim Wielka Brytania. Z kolei na początku lat 80., bo w 1981 roku, dziesiątym państwem członkowskim została Grecja. A pięć lat po niej do UE dołączyły Hiszpania i Portugalia.
W 1985 roku w miejscowości Schengen podpisano porozumienie o stopniowym znoszeniu kontroli na wspólnych granicach między krajami Beneluksu, Niemcami i Francją. Dzisiaj do strefy Schengen, umożliwiającej swobodne poruszanie się bez kontroli na granicach, należy 26 państw.
Z kolei już w 1986 roku podpisano Jednolity Akt Europejski, czyli traktat, który stworzył podstawy dla programu mającego na celu usunięcie przeszkód dla wolnego przepływu handlu w UE. – Lata 80. prowadziły do tego, co ostatecznie stało się w 1993 roku, czyli podpisania traktatu w Maastricht – opowiada prof. Paweł Stachowiak.
To właśnie ten traktat utworzył formalnie wspólnotę o nazwie „Unia Europejska”. A już rok później, w Atenach, wniosek o akces do UE złożyła także Polska. Jednak pierwsze kontakty między Polską a wspólnotą europejską zaczęły się jeszcze przed złożeniem oficjalnego wniosku o przyjęcie do UE.
– Pierwszy formalny podpis pod dokumentem rozpoczynającym jakiekolwiek prace nad złożeniem wniosku o akcesję złożył premier Waldemar Pawlak. Nie było w Polsce poważnego polityka, który uważałby, że nie powinniśmy wstąpić do UE. Ale pierwszy podpis złożył właśnie Pawlak. A potem to była długa sztafeta, która rozpoczęła się od niego – wspomina Krystyna Łybacka, obecna europoseł SLD.
Przez pierwsze lata od rozpoczęcia negocjacji Polska przede wszystkim skupiała się na dostosowaniu swojego prawa do norm unijnych. W tym czasie nad Wisłą zmieniono wiele ustaw i wykonano tytaniczną, choć niezauważalną na pierwszy rzut oka pracę. Najważniejsze wydarzenia rozegrały się w 2002 roku, kiedy premierem był Leszek Miller, a prezydentem Aleksander Kwaśniewski. To wtedy, 13 grudnia, w Kopenhadze zakończono negocjacje i stało się jasne, że Polska najprawdopodobniej stanie się członkiem UE.
– Byliśmy wtedy jedynym z dziesięciu państw, które miało jakieś oczekiwania wobec UE. Dość powiedzieć, że Polska otrzymała potem tyle unijnych pieniędzy, ile pozostałe dziewięć krajów razem wziętych – opowiada Krystyna Łybacka.
W kwietniu 2003 roku, w Atenach, Polska podpisała traktat akcesyjny, zaś już w czerwcu odbyło się ogólnopolskie referendum dotyczące wejścia do UE. – To był okres napięcia. Obawialiśmy się, czy to referendum po pierwsze będzie ważne, a po drugie czy Polacy opowiedzą się za wejściem do Unii – wspomina Waldy Dzikowski, poseł PO.
Dzięki pozytywnemu wynikowi referendum 1 maja 2004 roku Polska oficjalnie stała się członkiem UE. W Poznaniu ten dzień świętowano na placu Wolności. Oprócz nas tego samego dnia do wspólnoty dołączyło także 10 innych państw. Z kolei w 2007 roku do Unii przystąpiły Bułgaria i Rumunia, zaś w 2013 – Chorwacja – 28. i jak na razie ostatni kraj, który dołączył do UE.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?